Furkocze
O, biali aniołowie,
nie z waszych rękawów
sypią złotymi pomysłami.
Spod korony, ale to piasek...
I natchniony król! Krzywousty król!
Opadają nieaniołom skrzydła.
Furkocze wyrywane pierze.
W powietrzu unosi się biały puch.
Natchnionego mamy króla!
O, nawiedzony królu,
drogę usłano kilometrami
papirusu.
Kogo po niej będą nieść
w szykowanych lektykach?
Pod wiatr, czy na cztery wiatry,
na dwie łapy, czy na pusty łeb!
O, królu niezłoty, Polacy nie gęsi,
przy obdzieraniu z piór
nie czas na gęganie.
Ty, który nosisz koronę
też chodzisz na stronę
więc, nie zapomnij,
że oprócz korony,
tak jak inni - masz żopę
i to za mało,
gdy sumienie szczypie.
Komentarze (21)
przyznaję, że nie wszystko rozumiem.
(ale to może taki dzień)
Jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim
dogodził - mruknął król, zamykając się sam w kibelku
(żopa tak mu kazała - był już wszak po sznycelku).
Pozdrawiam.
Niestety politycy o własne piórka dbają. Władzę do
własnych korzyści wykorzystują. Pozdrawiam serdecznie
z podobaniem, życzę miłego dnia:)
Dobre! Pozdrawiam@
...fakt, silne słowa w tym przekazie...ale jak
prawdziwe:((
pozdrawiam spokojnego dnia życząc:))
mocny przekaz pozdrawiam