O gajowym Jerzyku 234 remaster 10
A dzisiaj Jerzyk prawniczy...
Gajowy Jerzyk z wioski Zielone,
przed sądem mówił na swą obronę.
Kochał babę za młodu,
a ona chce rozwodu.
Dajcie mi chociaż lepszą dziś żonę.
Gajowy Jerzyk pod Złotym Stokiem,
patrzył na sędziów cały czas bokiem
Nie przyznał się do winy,
robił wciąż głupie miny.
Występ zakończył dużym wyrokiem.
Gajowy Jerzyk spod miasta Wronki,
miał już dość swojej tęgiej małżonki.
Naostrzył więc siekierę
i porąbał heterę.
Cały miesiąc miał zapas golonki.
Komentarze (21)
Bardzo trafna ta ironia Maćku ;-)
Serdeczności niedzielne przesyłam
Z uśmiechem Cię witam.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ostatni to hardcore ale nie wypieram się że też z
humorem mąż dzięki siekierze został potworem
Jak zwykle świetne, ale ostatni przypomina
horror.Pozdrawiam.
Świetne na ostro. Pozdrawiam.
Pierwsza dwa zabawne, ale ten ostatni limeryk mocny,
straszny. Zwłaszcza, że w życiu bywają tacy
zwyrodnialcy.