O gajowym Jerzyku 429
Jerzyk bardzo przeprasza za spóźnienie bo Dzień Kota był w piątek ale chyba wszystkie koty mu wybaczą...
Gajowy Jerzyk we wsi Przesieka,
złapał raz kota bo nie uciekał.
Wspomniał swego przed laty,
zabrał mruczka do chaty.
Wypili przez rok cysternę… mleka.
Gajowy Jerzyk koło Łagiszy,
ma kota co już całkiem nie słyszy.
Do tego nieruchliwy,
stary kocur leniwy.
Dansingi w chacie robią mu myszy.
Gajowy Jerzyk w osadzie Skrzaty,
na wiosnę remont robił tam chaty.
Czarny kociak tym przejęty,
wpadł do wapna uśmiechnięty.
Teraz jest czarny lecz w białe łaty.
Komentarze (26)
I tym razem się nie zawiodłam - super futrzane
limeryki, pozdrawiam z uśmiechem:)
Bardzo fajne wszystkie trzy!
No to cóż... Nalewam sobie szklaneczkę mleczka (bez
laktozy, rzecz jasna! ;-) i... Zdrówko! :)))
(a swoją drogą, Przesiekę bardzo lubię, bardziej niż
Karpacz i Szklarską, chociaż nie ma tam tyle
atrakcji... a może właśnie dlatego :))
Trzy bardzo sympatyczne. Moja Sowa goni koty, ale
całkowicie nieskutecznie:). Pozdrawiam
Cieszę się, że Jerzyk wrócił. Z przyjemnością
obserwuję jego przygody. Zawsze poprawia mi humor,
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem. Beztroskiego dnia:)
Świetnie o kotach...też mam fajny wiersz o kocie, ale
też spóźniony i sama nie wiem czy go wrzucić :)))
Pozdrawiam z uśmiechem Maćku i Jerzyka też!
super! (brakował mi już Jerzyka)
:)
Spóźnione, niespóźnione, ważne że szczere.
Super limeryki:)
Świetne limeryki!
Wszystkie trzy bez wyjątku...
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem
Drugi najbardziej i, ale wkoło jest wesoło, wieczny
dancing:) Pozdrawiam
Koty z pewnością wybaczą, zwłaszcza, że Twoje kociaki
znalazły dom i przyjaciół. Pozdrawiam Maćku.