O gajowym Jerzyku 430
Gajowy Jerzyk raz w mieście Grodnie,
zaprosił panie dość staromodnie.
Kupił nawet wielki tort,
lecz się puszył niczym lord.
Sam potem tort jadł przez dwa tygodnie.
Gajowy Jerzyk ze wsi Patryki
zbierał na targu same grosiki.
Nikt nie szczędził mu grosza,
wrzucał drobne do kosza.
Materiał teraz ma na… guziki.
Gajowy Jerzyk w mieście Ujeździe,
lunetę kupił tam na wyjeździe.
Wkrótce spadł biedak z dachu,
choć wcale nie ze strachu.
W klinice marzył ciągle o gwieździe.
Komentarze (14)
gajowy Jerzyk pozdrawia was wszystkich
Kiedy na Sejmie (czyli Warszawa)
Przeszły ustawy o zmianie prawa
Gajowy Jerzyk
Nie bardzo wierzył,
Lecz wyjął z szafy czerwony krawat.
Kolejne zgrabne limeryki, szczególnie pierwszy i
ostatni :)
Pozdrawiam :)
Jerzyk rządzi.
:)))
Pozdrowionka
Z podobaniem dla wszystkich trzech :)
I chyba odkurzę lunetę. Może jaką nową gwiazdkę
wypatrzę... ;-)
No i cóż, nawet najlepszy tort, spożywany w
samotności, życia nie osłodzi...
Pozdrawiam, Maćku :)
Pierwszy i trzeci - super :>
Pozdrawiam
Dzięki za uaktualnienie działalności tego pana:).
Pozdrawiam
I na pewno zobaczył wszystkie gwiazdy spadając z dachu
;)))
Rozbawiłeś jak zawsze swoimi limerykami :)
oj może...
A z takich groszy to się może nazbierać.
niezły pomysł z tymi guzikami z groszówek. Może jakiś
projektant mody to wykorzysta?
Super limeryki, z uśmiechem czytałam :))
Pozdrawiam serdecznie :)
Dawno nie czytalam
Jezykow pana
Stad usmiech Z RANA
zostawiam u pana
:)
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem i uśmiechem.
Udanego i radosnego dnia życzę:)