Gdy jesteś tak daleko...
dla Nas...
Juz miesiąc mija jak sie nie odzywamy
a swoje uczucia głeboko skrywamy.
Samotnie kładę sie teraz do łóżka
a przytula mnie tylko maleńka
poduszka...
"kochanie... zrobie cos z tym" -mówiłeś,
przez to nadziei mi narobiłes !
Teraz wiem, że słowa nie dotrzymałeś
bo przecież zrobic z tym cos miałeś !
Po co były wszystkie Twoje słowa ?
I po co do chole*y zaczynaliśmy od nowa
?
Lecz nie chcę cofnąc tego co było,
bo przeciez silne uczucie nas łączyło.
I chociaz o milości wcale nie mowiliśmy,
to jednak swietnie razem sobie
radziliśmy.
I że Cię na mej drodze spotkałam -nie
żałuję,
cho mnie to jeszcze bardzo w sercu kuje.
Chciałabym tylko wiedziec czy jestes taki
zimny jak głaz,
a może chowasz gdzies swoją prawdziwa twarz
?
Mówiłes mi kiedys tyle pięknych słów
a teraz moje mysli powracaja do nich
znów
I powoli od srodka mnie zabijają
a złudna i krucha nadzieje odbierają...
Prosilam wtedy tate by zabrał mnie
daleko,
tam gdzie odbija się juz tylko echo.
Lecz mam tu jeszcze kilka spraw do
załatwienia...
Kilka malenkich marzen do spelnienia...
Kiedyś chciałes spełnic je razem ze mną,
bo ja z toba nie bałabym sie nawet w noc
ciemną...
Jednak to wszystko długo nie trwalo,
a po tym tylko duzo łez sie wylało...
Może w koncu poradze sobie sama
ale nie bedzie łatwo, bo nie jestem jakas
dama.
I przyszłośc nie jest taka jak wysniona
a czy kiedyś jeszcze zostanie spełniona
?
Jeśli bys teraz wrócił to pewnie bym Ci
wybaczyła,
lecz nie od razu na rękach swych nosiła
!
Bo czy ty wiesz, że skarb straciłes ?
Że swą najpiękniejsza różę do kosza
wyrzuciłeś ?
I teraz gdzies na dnie jej płatki
usychają...
a czy twoje oczy to dostrzegają ?
I czy kiedyś gdy na swej drodze
zobaczą...
gorzkimi łzami żałości zapłacza ?
...dla Niego.
Komentarze (1)
To bardzo osobisty wiersz, pisany z serca i sercem.
Powinnaś popracować trochę nad formą, troszeczkę mi to
przeszkadzało, ale i tak daje Ci plusa.