Gdy nadejdzie
Zamknij oczy a poczujesz dotyk nadziei
obietnice spotkania,
nieme przyzwolenie-na to co się spełni.
Zachłyśniemy się sobą,
napełnimy nasze dusze-żarem
w twoim blasku-powróci to co zapomniane
uśpione-odrzucone,
gdy będe szukał dłońmi ciebie,
wskaż mi drogę gorącym oddechem
a roztopię w nim każdą rozterkę-
skuję lodem nasze myśli trzepoczące
w chwilach uniesienia,
by sie sycić nimi-bez końca,
do utraty tchu
gdy będe całował twój cień.
autor
przemek36
Dodano: 2006-11-14 00:03:06
Ten wiersz przeczytano 559 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.