Gdy przyjdzie
gdy przyjdzie czas
zamknąć oczy
zastanawiam się
czy będę miał
czego żałować
myślę sobie
żyłem jak chciałem
szczęście miałem
w Boga wierzę i kocham Go
bez niego byłbym tylko
marnym pyłkiem na wietrze
drabinę utrzymuję w pionie
każdego dnia po szczebelku
pnę się w górę
na ludzi nie patrzyłem
pod ich dyktando nie żyłem
wybrałem własną drogę
jak było trzeba
wrogowi pomogłem
wtedy został
moim przyjacielem
zaprosiłem go
na obiad w niedzielę
zapytał
czym sobie na to zasłużył
pragnąłem byś wrócił
z dalekiej podróży
empatią swoją zarażam
czy będę miał przed śmiercią
czego żałować
tego nie wiem
przecież żyję
jak chciałem
żonę kocham
córki mam kochane
wnuki się uczą
i są pracowite
krótko mówiąc
dzięki mojej mamie
moje życie jest
poukładane
Autor Waldi1
Komentarze (23)
Jak poukładane - to w porządku :)
Pozdrawiam serdecznie.
No i pięknie :) pozdrawiam Waldi :)
Masz czyste sumienie, czułe i gorące serce miłością
przepełnione - nadal tak żyj, to w momencie śmierci
będziesz też szczęśliwy. Pozdrawiam radośnie:)
Bo Mama jest święta.
Twoja taką była, moja też.
I miłość co zwycięża śmierć.
Piękny.
Nie zastanawiaj się nad tym. Wykorzystaj każdą chwilą
która przed tobą. Pozdrawiam :)
Zyciowa refleksja Waldku.
Poki co...
Pozdrawiam Ciebie serdecznie :)
Jeśli dziś jesteś zadowolony z życia, to i w godzinie
śmierci nie powinno się to zmienić. Chyba, że coś w
swoim życiu schrzanisz w międzyczasie.
Myślę, Waldi, że nie będziesz miał czego żałować.
Jesteś świetnym człowiekiem... A że trochę łobuz z
Ciebie, hehehe ;-) ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)