Gdyby się miłość...
wiersz ma adresatkę, ale Osoby Jej - nie ujawnię... - trochę z obawy, ale - przede wszystkim - przez Jej uszanowanie
Gdyby się miłość mogła zdarzyć...
(- i miała - zdarzyć się - wzajemnie...)
Czy skreśliłbym – mój ból i ciemność?
która - choć gorzka, lecz... – jest we
mnie...
Gdyby się miłość miała zdarzyć...
czy bym potrafił ją udźwignąć?
- Czy nie przeraził bym się... - marzeń?
(- że – gdy się spełnią? - to... - co
wtedy?!)
Gdyby się miłość miała zdarzyć?..
czy bym nie płakał – tak, jak
dziecko?...
(że właśnie z nią... - nie w żartach,
serio...)
że – wreszcie – mam z kimś – wspólne
ciepło.
Gdyby się miłość mogła zdarzyć...
- Czy umiałbym ją pieścić – słowem?
- tak – by poczuła! (– każdy wyraz...)
(że – w nim – Jej własność... - wreszcie
ogień!)
Gdyby się miłość mogła zdarzyć...
(czy ja bym sprostał?) - bo znam
siebie...
(- sprzątnąć!!..:):):)) (- "skarpetki i
talerze!..")
- i – żadnej innej – nie zwał –
niebem...
A – gdyby – coś... - cokolwiek więcej
niż jest – od siostry – jak dla brata...
Czy bym... - uwierzył – w takie
szczęście?
(- Wtedy... (- czy byłby?) - KONIEC
ŚWIATA!..)
29.12.2019 r.
Komentarze (52)
Nie pamiętam tam Łomnickiego,
ale Englerta, owszem,
dobranoc:)
Dom - to dla mnie dosc isttny film, a podobnoe - ja -
dla Łomnickiego bylem dośc wazny - jako egzemplarz do
realizacji osobowosci głownych bohaterow tego filmu.
:)
Wiem, to tylko na marginesie, nie ma co ciągnąć tego
tematu, a co do treści, cóż, ponoć dla chcącego nic
trudnego, co prawda, to zależy, bo gdy mąż w tle, to
już inna sprawa, ale zostawmy to,nie moja sprawa,
dobrych snów i Tobie życzę, Wiktorze :)
P.S Koniec świata, to chyba zapożyczone z "Domu", mam
na myśli serial, ale może się mylę...
Grazynko - to skarpetkowa refleksja - calkiem poza
formalną stroną wiersza. czy rozrzucone (ewentualnie)
skarpetki mają byc dowodem na gatunkowa naszą jakąś
wzajemna relacją rodzaju męskiego z żenskim - jako
sklonnśc. jesli nawet tak jest - to wrto pamiętac ,ze
nie kazdej osobie to odpowiada.
Dobrj Nocy:) - dobrych snow:)
No skoro tak, to jestem spokojna:)
Ale często się zdarza, że te skarpety gdzieś tam się
walają, z tego co wiem...Mój też był w wojsku, ale w
domu,to różnie...
Dobrej nocy życzę,
a tak poza tym ilu ludzi, tyle zachowań, nie można
generalizować...
AnIu Turkusowa! - nie wierzę... - nie zamierzam
jeszcze - "wskakiwac" w kolejna probę. - Nicego nie
przsądzam, ale - jest już we mnie domniemanie wlasnego
fatalizmu. Nie przesądzam,ale - optymistą (wbrew
swojej rzeczywistosci) -już nie jestem. - Będe
potrzebowl czasu... - Pewnośc porazki i we mnie w
koncu zastnieje, ale - kiedys - pewnie znow pelen
diciecego - bezkrytycznego optymizmu - skoczę z
wlasnym tyko aplauzem - w pełnym biegu do
piaskownicy,aby po chwili - znowu wychodzic z niej z
butami pelnymi suchego piasku.
Grazynko! - dziekuję za ciepły komentarz. Co do
skarpeek - faceci -jako młodzi faceci -czyli dzeciaki,
chlopcy i mlodzeńcy - na koloniach obozach zuchowych
iharcesrskich - swietnie radzasobie z ukladaniem w
kosteczj=ke koszulki, spodenek, codziennego
zmienainia- codiennego PRANIA odziezy, porżadnego z
wiczora ułożenia skarpet. Robią to w sposobnaturalny i
kazdego dnia. Starchlopy - będąc w wojsku -
rozleniwione przez Mamusie - w ciągu dwoch trzech dni
- wchodża w wojskowy dryl, a po tygodniu - skladanie
odziezy i codienne ręczne pranie skarpet- wykonuja juz
wsposob niewymuszony, bez oczuwania jakiegokolwiek
psycicznego przymusu. - Więc? - co jest grane?
Serdeczności Wolny Duchu - przekazuję:)
Ciekawe gdybanie w szeregu pytań retorycznych, w
dobrym wierszu.
Zatem życzę niechaj się zdarzy,co ma się zdarzyć w
Nowym Roku, pozdrawiam, przede wszystkim zdrowia
życzę, ono najważniejsze, msz.
P.S Co do skarpetek, to chyba każdy facet tak ma, a
kobiety też tak mają, że...:))
Pięknie Wiktorze to napisałeś :))) Pozdrowienia
serdeczne wraz z moją kochaną Wandeczką przesyłam
Tobie, mój Przyjacielu :)))
Pięknie... A niech się zdarzy miłość najpiękniejsza,
piękniejsza od marzeń :)
Szczęścia w Nowym Roku :)
Bardzo ładny wiersz. Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Szczęśliwego Nowego
Roku:)
Nie Kropelko! - to nie jest piękne. Był Remi. czytalem
Wandy i jego poetycką -bajkową realizację. Dzwonila
wanda- sluchalem w jej wydaniu jednej ze zwrotek. To -
to byla piękna - rozmażona bajka. -A ja - jezeli
wiersz jakis - to wymęczny, o kamiemieniu, ktory mnie
gniecie.
Adresatko wiersza - choćbyś nawet rozważala
jakiekolwiek przymiarki - po prostu odpuść: ani ze
mnie poeta, ani kochanek, a Przyjaciól - mozesz mić
pewnie bliżej i lepszych. Po mojej stronie - nic się
nie zmienilo: po prostu -przeeczytalem jeden wiersz
więcej. O jednym jednak - zapewniam Cię - zamierzalem
pilnowac ,abyś - gdyby cokolwiek - abyś nigdy nie
stala się opowieścią z kom. czlowieka - rozdającego na
Portalu - swoje buziaki - jak aurografy.
Przepraszam, Muszę pogodzić się kolejny raz. Takie
życie - a w nim - ja - taki, jaki jestem.
:(
E tam.. Wikotorku to nie koniec świata, lecz początek
nieba Wpólne rozgwiedrzone noce i słoneczne poranki:)
Miłość niech się zdarzy, nie tylko w wierszu, ale w
realnym życiu w Nowy Roku :) Tego Tobie z całego serca
życzę na ten Nowy Rok 2020 :)
Pięknie;)miłego wieczoru Wiktorze.
Norbercie! - pozdrawiam serdecznie z Nowym Rokiem - i
z poczuciem skruchy.
Do Siego Roku!:)