Gdybyś był.
Dla miłości II wojny.
Gdybyś był-
zawsze.
W chłodzie tym nieustannym
trzymał za rękę
będąc swoistą arką.
Aureolą zmysłów próbował
odnaleźć szczęście
w szklance lemoniady
uśmiechając się przy tym chytrze.
Gdybyś zdominował prozę
cudowną poezją codzienną
starając się
łapać chwile
siatką na motyle.
Gdybyś był
byłabym pełnią księżyca.
A teraz muszę sobie tłumaczyć,
że lepiej kochać i utracić,
niż nigdy nie zaznać miłości.
Stare, wygrzebane, przypomniane wsłuchując się w "Wish You Were Here" Pink Floyd'ów. Adieu!
Komentarze (1)
"bo kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć"
Słowa tej banalnej piosenki skojarzyły mi sie z tym
wierszem:]
Poważne uczucia połączone z lekkością motyla... ładne
:] Bardzo trafne metafory