Gdynia dn...
A pracuj, pracuj kochanie
ja sobie czasem napiszę
najwyżej wrzucisz do kosza
gdy nic nie będziesz chciał słyszeć.
Wiem, że każdemu się marzy
czasem ciepełka iskierka,
troszeczkę miodku czy pluszu
na ustach wersów, w plasterkach.
Niestety, na przemian ze mną
akurat nie potrzebujesz
może przeczekam chłody
przeżyję i przezimuję.
Trzymam ogonek nadziei
bezczelnie i natarczywie,
wróci z przesyłką dopisek
- zdążyłem już zniecierpliwieć.
Komentarze (2)
"Trzymam ogonek nadziei" - takimi przenośniami
czarujesz Alicjo... a "- zdążyłem już zniecierpliwieć"
takie leśmianowskie... będę od dziś regularnie
odwiedzać Twoją Krainę
Interesujące stwierdzenie /czy też forma obietnicy/
"trzymam ogonek nadziei bezczelnie i natarczywie"
Wiersz w ciekawy sposób napisany.