Gdzie jesteśmy? Dokąd zmierzamy?
Gdzie jesteśmy?
Dokąd zabrnęliśmy?
Idąc głęboko i prosto przed siebie,
Zapomnieliśmy czym jest szczęście,
Jak mało potrzeba, aby uśmiechać się,
Tak szczerze jak dzieci szczęśliwe,
Zamykamy się w zamkach złożonych z czterech
ścian,
Brniemy każdego dnia w bagno naszych
marzeń,
Obłuda naszych uczuć wmawia nam jak dobrze
być samemu,
Zatracamy się w odmęcie kłamstw,
Drogi nie szukamy ku szczęściu wiodącej,
Zamykamy się, bo tak łatwiej?
Może lepiej?
I wreszcie znikamy...
autor
mack74
Dodano: 2021-03-23 08:40:25
Ten wiersz przeczytano 717 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Staliśmy się szarzy i niewidoczni...boimy się
zachorować...wiersz mądry do
przemyślenia...pozdrawiam.
Staliśmy się szarzy i niewidoczni...boimy się
zachorować...wiersz mądry do
przemyślenia...pozdrawiam.
Mocna melancholia, pozdrawiam serdecznie.
Daje do myślenia.
Autor opisuje swoje obserwacje pandemiczne i to jak
ludzie "chowają się" w swoich 4 ścianach i jak
zanikają relacje międzyludzkie, zwłaszcza wśród ludzi
młodych .
Rozumiem, że autor pisze we własnym imieniu.
przeźroczyści, aż do zaniku...