Głupotki- rybki
A nic mi nie przychodziło do głowy …
W moim akwarium jak obserwuję
Trochę się atmosfera psuje
Bowiem sum-kirys ten wypasiony
Zapragnął poszukiwać żony
Jakiś nerwowy nagle się zrobił
I mi remanent znów przysposobił
Wszystko przeryte o rozwalone
A on się śmieje – dajcie mi żonę
Przez to mieczyki ciągle są w stresie
Przestań już szaleć - ty w kropki
„dresie”
I bocja jakaś taka nerwowa
Od jego szaleństw boli ją głowa
Grubowarg za to też pobudzony
Gania mieczyki na wszystkie strony
A glonojady z tej całej zwady
Mają ostatnio jakieś zajady
Zwracam się, przeto grzecznie do suma
A suma naszła właśnie zaduma
Spokojnie leży i wąsem rusza
Na moje słowa się nie obrusza
Znajdę ci żonę, pannę rozwódkę
Postawię nawet najlepszą wódkę
Tylko opanuj swe żądze, chucie
Dostaniesz żonę sumie – kogucie
Muszę się do zoologicznego wybrać;) autor:inspektorek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.