Godzina W
Z dedykacją dla szesnastoletniego Tadeusza Skrzypczaka
Już godzina W wybiła,
Warszawa się ruszyła.
Koktajle Mołotowa
poleciały na wroga.
Barykady w stolicy,
niczym wielcy strażnicy,
wzniesione w stos zostały.
Każdy walczył dla chwały.
Olbrzymi zryw żołnierzy,
także młodych harcerzy,
oraz mieszkańców Warszawy,
którzy bronili sprawy.
A wśród nich i Tadek był,
walczył, ile starczyło sił.
Bohaterski Tadek padł,
Niemiec jemu życie skradł.
Piękna to była postać,
marzył, aby księdzem zostać,
szesnaście lat ledwie miał,
lecz Bóg na Anioła go chciał.
Warszawa, 4 sierpnia 2022 r.
Joanna Es - Ka
Komentarze (13)
Piękny, poruszający, upamiętniający wiersz :)
Pozdrawiam ciepło :)
Chwała Bohaterom.
Ładny wiersz. Tematyka smutna, poruszająca. Pozdrawiam
serdecznie :)
Cześć jego pamięci.
Piękne przypomnienie historycznych wydarzeń.
Po przeczytaniu pozostaję w refleksji wiesza.
Pozdrawiam
Piękny hołd.
Piękny wiersz - hołd złożony Powstańcowi...
Pozdrawiam serdecznie.
powstanie godzina W... i mnóstwo młodych ludzi ginie
dla Kraju dla Ojczyzny dla Warszawy.....
Cześć i chwała wszystkim powstańcom. Piękny i
wzruszający wiersz. Pozdrawiam cieplutko, ślę moc
serdeczności:)
Piękny wiersz - hołd złożony Powstańcowi...
Pozdrawiam serdecznie.
BordoBlues: Popieram Joannę. Wiersz super :))
Ooo... Pięknie! :))
Widzę, że mamy podobną wrażliwość i podobnie nam w
sercach gra. Zamiast komentarza zamieszczę swój wiersz
z 29.09.2017r.
Warszawskie dzieci
Serca cudnie młodzieńcze i oczy błękitne -
miłowania ojczyzny kto miałby zabraniać?
Gdy dziewczynom w warkoczach płomienie zakwitły,
mając lat siedemnaście poszli do powstania.
Zagrzewała, by bić się z ponadludzką siłą,
najwspanialej grająca wolności muzyka;
nawet niebo sierpniowe jakby mniej krwawiło,
wśród pożarów i zgliszczy walczących barykad.
Młode życie i honor, co duszę rozgrzewa,
zęby mieli jak wilki, a czapki na bakier -
złożyć głowę, jak przyszło w mogile pod drzewem,
dumnie było przed Bogiem umierać Polakiem.
Utonęły w kanałach nadzieja i męstwo,
bratnie tanki za Wisłą wybuchów się zlękły;
upadłaś na kolana zdradzona Warszawo,
czy zginęłaś od kuli, czy serce ci pękło?
Pozdrawiam serdecznie. :)