W gorączce
Świat nie jest chory
Nie ma związku z epidemiami
Zarazy i cholery to skutek
Przeżywalności noworodków
Objawy - gorące głowy
I wystudzenie pod mostkiem
Terapia - sterylne korytarze
I schody na szczyty
Lateksowe rękawiczki
Do umywania rąk
Potem syndrom owijania w bawełnę
W malignie rodzi się logika szaleństwa
Wystawia na promieniowanie
I kwaśne deszcze - metoda naturalnie
- para - normalna
Po drugiej stronie genotypy
I zgiełk - burze w probówkach
Kitle w kontakcie przez szkło
W wiadomościach:
Mała sklonowana nadzieja
Na antidotum
Wciąż walczy w inkubatorze
Komentarze (31)
Podzielam zdanie poprzedniczki, bardzo, bardzo dobry
wiersz. Pozdrawiam:)
Dziś jeden z lepszych, jak nie najlepszy, i nie tylko
dziś;) Dla mnie fantastyczny.
Zatrzymał - na tak :)
Jest nad czym pomyśleć. Następny dobry wiersz.
Nasze życie i społeczeństwo. Pozdrawiam
Na początku uczepiła się mnie myśl o polityce. Po
drobnych przeróbkach dało by się z tego zrobić coś
uniwersalnego. Może warto? Miłego...
Dziękuję Wam bardzo za czytania. I za refleksje.
Pozdrawiam :)
Wiersz potrafi zaciekawić. Poruszasz życiowe kwestie
ważne społecznie, które czasami bywają dla nas
obojętne. Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
Smutny, bo wszelkie niegodziwości rozwijają się w
szalonym tempie, a
"...Mała sklonowana nadzieja
Na antidotum
Wciąż walczy w inkubatorze.
Gorące głowy i wystudzenie pod mostkiem...jakże częsty
objaw.
Pozdrawiam.
Co do dzieci – nie rodziłem
wtedy miałem pranie,
ale nerwy, owszem były
bo czekałem na nie
Wydelegowałem żonę niech
ona zobaczy... co rodzenie
dla nas chłopów znaczy
Pozdrawiam serdecznie
Jest ogrom materiału do przemyśleń i w tym jego
wartość.
Super wiersz " tez praca w szpitalu"
moze faktycznie jest to jakieś antidotum na te
choróbska..
pozdrawiam:)
Prawda. Cała nasza prawda, o której niechętnie się
mówi głośno,albo w ogóle się nie mówi.Pozdrawiam@
Kurde...Jak ja w takim razie wytrzymałem 3 lata w
szpitalach? (pracując). Brr...Ale "mała sklonowana
nadzieja" - to dodaje otuchy. Podobał się :-) Głosik +