Graj skrzypku melodię płaczliwą
Na uliczce mojej,
Między domem a domem,
Między młodą lipą a starym dębem,
Stanął skrzypek ze złotym zębem.
I płynie po uliczce mojej,
Melodia tkliwa, melodia serc chwytliwa.
Lecz choćby drzewa mu klaskały,
Domy dachy pochylały,
Ludzkie serca w uniesieniu odpływały,
Niczym dla mnie skrzypek kołyszący
kwiaty,
Bo ja pamiętam, jak grałaś dla mnie ty.
Graj skrzypku smyczka melodię płaczliwą,
Niech uliczka moja rozkocha w tobie duszę
swą wrażliwą.
Ja mam w duszy ową muzykę prawdziwą,
Niczym przy niej twa rozkoszna dźwięków
gra,
Bo grały mi jej dłonie sonatę z płonącego
serca.
Gdy dłonie ukochane chwytają smyczek,
Gdy skrzypiec dotyka ukochany policzek,
Gdy opadają powieki oczu uwielbianych,
Gdy melodia wpada do uszu twych
zakochanych,
Toniesz w jej głębi nut, serce za szybko
zaczyna bić,
Wiesz, że bez muzyki tej nie możesz już
żyć.
Rozpływa się dusza i umysł,
W rytm smyczka biegu i jej oddechu,
Dopóki nie nadejdzie dzień ostatni waszego
koncertu,
Innemu później grają tamte dłonie, inny
słucha jej oddechu.
Graj skrzypku smyczka melodię płaczliwą,
Niech uliczka moja rozkocha w tobie duszę
swą wrażliwą.
Ja mam w duszy ową muzykę prawdziwą,
Niczym przy niej twa rozkoszna dźwięków
gra,
Bo grały mi jej dłonie sonatę z płonącego
serca.
Graj skrzypku najpiękniej jak umiesz,
Melodii we wspomnieniach nie zagłuszysz,
Żar rozniecisz, duszę uniesiesz,
Ale żalu mego nie pogrzebiesz.
Komentarze (2)
Swojska uliczka, melodia, którą się słyszy czytając i
prawdziwa muzyka, tęskna, ckliwa, z głębi serca. Taka
muzyka nie umiera, tkwi gdzieś między jawą a snem, ale
nie umiera i jeszcze ją usłyszymy
Smutne, ale piękne...Wierzę,że Twoja skrzypaczka
jeszcze zagra dla Ciebie i tylko dla Ciebie...