W Grecji
Jako Hera i Zeus, wielbiący inne...
Taka piękna, cudna, boska.
Tak bogata jej spuścizna,
Jej nie ima się zła troska,
Chociaż sama jak trucizna.
Na niej zwiewna szata grecka,
Na niej woal, puch łabędzi.
Ale w sercu tak zdradziecka,
Że nikogo nie oszczędzi.
Czerwień z ust jej boskich spływa,
Oczy mienią się w słoneczku,
Czy to z każdą takem bywa?
Niech da serce, choć po troszeczku!
Jeden buziak pośle w darze,
Nóżkę w przód wysunie prędko.
A ja tylko o tym marzę,
By ją złowić. Choćby wędką!!!
Chociaż szata jej ukrywa
Kobiece wdzięki,
Zaraz inna cię porywa,
Z inną tańczysz w rytm piosenki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.