Grochówka
Kiedy z pracy dziś wróciłam, stanęłam pod
drzwiami,
A tam jakiś smród wyłazi wszystkimi
szparami.
Nos od razu mi się zatkał, łzawiła
spojówka,
Wtedy mi się przypomniało: na obiad
grochówka!
Drzwi stawiały wściekły opór przy ich
otwieraniu,
Obawiałam się o życie przy gazu
zapalaniu!
Każdy w domu chciał se ulżyć, śmiechu co
niemiara!
A ja wiem że nigdy więcej fasoli i grochu
do gara!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.