Grzybobranie
Dzisiaj dzień wielki,
Dzisiaj szczęśliwy
Pójdą z tatą dzieci
Do lasu... na grzyby.
Każdy koszyczek z sitowia ma
Więc na wycieczkę
Wyruszyć już czas...
Las był ogromny,
Ziemia liśćmi pokryta.
Lecz nagle
... Trzask!...
Wypłoszył ptaki z gniazd.
Na twarzy taty
Uśmiech się zjawił,
Bo jego synek
Nóżkę swą postawił
Na gałązce suchej...
Poszli więc dalej.
Tam maślaczek i podgrzybek,
A tam dalej to borowik.
Do koszyczka... hop!
Każdy pełny ma koszyczek
Więc do domu powrócili.
Mama nożyk w ręce trzyma
Będzie czyścić wszystkie grzyby.
Ale co to?
Skąd muchomor tu się wziął?
Przecież tata miał podgrzybki,
Jego córka borowiki.
A jej brat?
Gdzie jego koszyczek?
Ach!
To jego muchomor!
Cały koszyczek grzybów nazbierał
Ale żaden...
Nie nadaje się do zjedzenia!
Wybaczcie że nie piszę dzisiaj o Dniu Zmarłych ale nie potrafię wyrazić smutku i żalu. To jest we mnie, w sercu....
Komentarze (5)
I świetnie,bo wiersz traktuje o tym, jak rodzina
wybrała się do lasu na grzyby.Pouczający, nie
wszystkie grzyby są jadalne.Wiersz nieregularny.
Bardzo wesoły wierszyk. :) Pozdrawiam
Piękny i wesoły wierszyk dla dzieci, i dobrze że nikt
się nie zatruł...i nie przepraszaj za wesoły wiersz z
powodu dzisiejszego dnia. Nie trzeba wszystkiego
wyrażać, tego co mamy w sercu...nikogo nie powinno to
urazi:)
Muchomorek ładny jest dziecku się podobał,dobrze że
mamusia zna się na grzybach,ładny wiersz.
Super:)śliczny wierszyk dla dzieic:)