O Gustawie z Famagusty
Szukałem na mapie jakichś oryginalnych nazw do limeryków, ale pomyślałem, że Famagusta ma większy potencjał, niż tylko na limeryk.
Jest na Cyprze Famagusta.
W Famaguście mieszka Gustaw
I ten Gustaw z Famagusty
Ma spaczone nieco gusty.
Wstaje rano: piąta, szósta,
Gdy śpi jeszcze Famagusta.
Idzie nurzać się w rozpuście
W półuśpionej Famaguście.
Choć się idzie nurzać, ale
Ma w tym celu tylko lale,
Więc całuje wszystkie w usta,
Bo uwielbia lateks Gustaw.
Może śmiech ogarnąć pusty,
Kiedy Gustaw z Famagusty
Tak hołubi swoje lale,
Jakby pań nie było wcale.
Słońce pali, czy deszcz chlusta,
Patrzy cała Famagusta
W piątek, świątek, czy niedzielę
Jak je pieści coraz śmielej.
Więc się dziwi Famagusta,
Że tak głaszcze je po biustach...
(Są i inne też pieszczoty,
Lecz się wstydzę pisać o tym.)
Łamie tym dziesiątki ustaw,
Więc w cyrkule kończy Gustaw,
Ale nawet w tym cyrkule
Swoje lale pieści czule.
W głos im czyta dzieła Prousta,
Śmieje zeń się Famagusta,
Że wolałyby te panie
Z Zielonego Wzgórza Anię...
Gdy go zwolnią, to do domu
Się przekrada po kryjomu,
By znów rano koło szóstej
Iść z lalami w Famagustę.
O Gustawie z Famagusty usłyszałem od langusty, ale przyznam Wam się szczerze, że jej nie do końca wierzę.
Komentarze (18)
Pióro mistrzowskie:)))
witaj
brawo z humorkiem i lekkością słowa
z uśmiechem poczytałem
dziekownosci
Witam,
dowcipny i dobrze się czyta.
Uśmiech i pozdrowienia.
uśmiech zostawiam niedzielny;)
Witaj Michale:)
Świetnie się czyta ale to wiadomo,u Ciebie to
normalne:)
choć coś mi się w ostatniej "czasy" nie
zgadzają.Wydaje mi się że "przekradnie" raczej:)
Pozdrawiam:)
Znakomicie się czyta!
Uśmiech zostawiam i - mimo wszystko - pozdrowienia dla
langusty ;-) :-)
Bardzo ładny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
przeczytałem i witam dzień z uśmiechem ...
Wiersz fajny, ale ta Famagusta, z której z dnia na
dzień musiało po inwazji tureckiej wyjechać
kilkadziesiąt tysięcy ludzi, zostawiając swoje domy,
to smutno się kojarzy. Pozdrawiam.
:)) Miłej niedzieli Michale:)
Miło się czytało z uśmiechem zostało. Pozdrawiam :)
I ja nie za bardzo languście wierzę,
ale uśmiałam się szczerze :))
Największa plotkara, o jakiej słyszała Famagusta,
to ta rozpustna langusta...
z uśmiechem to czytałam, na ustach...ha...ha...ha...
serdeczności :)
to ci dopiero Gustaw :))) hahah...rozbawiłeś
niesamowicie :)) pozdrawiam Michałku i życzę miłej
niedzieli :))
Super alternatywa dla panów lubiących "posłuszne
niemowy bez oczekiwań"! ;)