Gwiazdy
***
Są spowite jasną osłoną,
gdy nastaje noc -
one płoną.
Są jaśniejsze od niejednego płomienia,
każda z nich
co noc się zmienia.
Nie świecą sztucznie
jak ognisko,
choć wydaje się,
że są daleko -
są dosyć blisko.
Świecą własnym światłem,
które się w nich pali,
widzimy je dokładnie,
chociaż są w oddali.
Są rozproszone
na czarnym aksamicie,
bardziej je widać,
gdy jest się na szczycie.
Czasem spadają
czasem mrugają
i ładnie się układają.
Nie raz są samotne,
nie raz grupami
porozumiewają się z kolegami.
Bardzo żałują
gdy dzień nastaje,
wszystkie znikają,
bo słońce wstaje.
Tak życie gwiazd
przemija właśnie,
póki żadna z nich
nie zgaśnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.