gwiezdny pył
Gwiazdy składają w nieboskłonie
ryby panienki i barany
i coraz jaśniej w dali płonie
układ miłości zaniechanych
gdy jedna ginie w niepamięci
rodzą się nowe mdławym blaskiem
na drodze mlecznej dobrych chęci
wszystko jest niby takie jasne
wszystko jest proste oczywiste
gdy dwoje ludzi goni szczęście
by potem w jednym krótkim liście
gwiazdom opadły smutne ręce
gdy jakieś larum w nieboskłonie
bo jednej gwiazdy znów ubyło
wiedz że to czyjeś drżące dłonie
skreślają jedną durną miłość
Komentarze (17)
Niech gwiazd tylko znikąd przybywa...
Pozdrawiam :)
To się czyta.
Pozdro.
Gwiezdny pył 6o zawsze coś pięknego.
Bardzo ładny, romantyczny przekaz wierszem o
miłości+:) pozdrawiam serdecznie
Miłość jak pył można rozdmuchać byle głupim słowem
pozdrawiam
ktoś, gdzieś, kiedyś maźnie długopisem, a tu u nas
dramat.
brakuje nam dystansu.
dobry wiersz :)
a w tych gwiazdach i skorpiony i lwy mięsożerne.
Świetny Wiersz! Pozdrawiam :)
Miłość zaniechana? Oj, nie, nie, nie wolno.
Bardzo ładny wiersz - pozdrawiam-:)
świetne metafory:) zauroczył jak zwykle:)
U Ciebie zawsze Wiersz.
Miło poczytać.
miliony
/uklad milosci zaniechanych/ swietne,
w miejsce ginacych - powstaja nowe gwiazdy, taka
nietrwalosc uczuc to wieczna szarpanina, nie milosc:)
moze brakuje nam potrzeby i umiejetnosci kochania, bo
obiektow/gwiazd do kochania sa milony,
pozdrawiam
Dobry refleksyjny wiersz! Pozdrawiam serdecznie;)
niech przybawa tych gwiazd!:):)
bardzo mi sie podoba:)
pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością. Oby więcej szczęśliwych
miłości!
Pozdrawiam :)