Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Hazard i Absynt


Za surdut z kasyna na bruk,
(Kto tak traktuje swych gości),
I krzyczą, że zwrócić mam dług,
Bo porachują mi kości.

Klnę ich pod nosem i idę,
A wśród kamienic wiatr dmucha,
Kamrat by się jakiś przydał,
Lecz ani żywego ducha.

I blado świecą latarnie,
Dobrze, bo w oczy nie kolą,
Splątany w swe myśli marne,
W żałosny wpadam monolog.

- Jak widzisz, me życie Boże,
Schło jak w butonierce hiacynt,
Sam diabeł tu nie pomoże,
Bo wierzę w hazard i Absynt.

Nagle huk i obłok pary,
Nagle stukają kopyta,
A wszystko to, jakby czary,
I z pary męski głos pyta.

- Czy może mógłbym w czymś pomóc?
Mam mnóstwo czasu na zbyciu,
Mogę Cię zabrać do domu,
Mogę naprawić Ci życie.

Aż dreszcz przyniosła ta zjawa,
I strach, że zaraz zemdleję,
Lecz przede wszystkim obawę,
Że to naprawdę się dzieje.

Po chwili niezwykły obłok,
Zmienił sie w zwitek w mej dłoni,
I postać stanęła obok,
Strojna we frak i melonik.

- Posłuchaj dobry człowieku,
Tak zaczął dziwny jegomość,
- Ja ludziom służę od wieków,
Rozwiń i czytaj wiadomość.

Nie chciałem mówić nic, wcale,
Czy z szoku czy z omamienia,
A słowa które czytałem,
Wprawiły mnie w osłupienie.

"Gdy boga swego odżegnasz,
Złota Waść tyle dostaniesz,
Że chociażbyś wszystko przegrał,
To przegrać nie będziesz w stanie."

- Gdy dasz mi z szyi krucyfiks,
Wszystko się stanie ciekawsze,
A Ty, jak mówią napisy,
Ze złotem będziesz już zawsze.

Zastygłem w zimnym bezruchu,
I nie wiem ile tak stałem,
Bez wiedzy czy byłem duchem,
Bez wiedzy czy byłem ciałem.

- Pamiętaj, to Twoje życie,
Wyszeptał cichutko jak mysz.
- Więc odpłać mi się sowicie!
Ściągnąłem i dałem mu krzyż.

On skłonił się, w palce pstryknął,
Zaśmiał się i nic nie pytał,
A ja dostrzegłem nim zniknął,
Że zamiast nóg miał kopyta.

Skupienie długo nie trwało,
W którym się udał kierunku,
Bo już za chwilę siedziałem,
W kasynie z butelką trunku.

Bez długów i bez kłopotów,
I z kopcem monet ze złota,
Wśród dymu, krzyków i potu,
A wkoło znana hołota.

Żyje, wydaję i piję,
Cudowny powrót z rynsztoka,
A dusza jakby niczyja,
Kurczy mi się w mgnieniu oka.

I ciągle jak w błędnym kole,
Na twarz ląduje za drzwiami,
Lecz sam wybrałem tą dolę,
Bez Boga, a z monetami.

Choć tętni złota machina,
To radość życia uciekła,
A ja, co noc do kasyna,
Powracam jakby do piekła.

Dodano: 2023-01-02 12:04:48
Ten wiersz przeczytano 1272 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Rymowany Klimat Mroczny Tematyka Fantastyka
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

jobo jobo

Extra tekst, hazard to jedna z
najgorszych rzeczy, powinna być zakazana, ale absynt
lubię.
Absynt wart jest mszy.
Głos mój i szacun jest twój!

markiz69 markiz69

wyjątkowo upleciona
aluzja przestroga wizja
prawidłowo oddane
przyjemność
uzależnienie
szaleństwo
piekło...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »