hej ty
tak ty
patrzący przez
dziurkę od klucza
wiem że tam jesteś
przyglądasz się
jak powoli
rozbieram myśli
zostawiając nagie słowa
w karminowej koronce
płynę
po powierzchni kartki
opuszkami wersów
roznamiętniając
delikatne strofy
pieszczotami
poszukuję rytmu
wyzwalając mruczenie
nieregularnych rymów
nieuchronnie
zbliżam się do puenty
zamaszyście
stawiając kropkę nad i
a ty
tak ty
podglądaj
wena lubi widownię
Komentarze (40)
super, świetnie Ci Demono wena szeptała do ucha :)
bardzo na tak.
doszły mnie słuchy, że u demony
dzieją się dzisiaj rzeczy niezwykłe
więc biegnę szybko zajrzeć w jej strony
"co tam się dzieje?"- cały czas myślę
drzwi chcę otworzyć, lecz są zamknięte
no to zaglądam przez dziurkę w zamku
"kogo ja widzę?!"- oczom nie wierzę
prawdziwa Wena- już nie w ubranku
popatrzę sobie na nią przez chwilę
choć mam świadomość- to podglądanie
ale mnie przecież za to nie zabije
kontynuuję swoje działanie
Fajny, ciekawy wiersz. Pozdrawiam milutko.
Danusiu no i doczekałam się kolejnego Twojego wiersza
cierpliwość nagrodzona Pozdrawiam:))
ładny i ciepły wiersz ...
promiennej niedzieli :)
Ładnie Danusiu, i tajemniczość dodaje smaku.
Pozdrawiam cieplutko paa
ciekawe warto przeczytac pozdrawiam
/....gdyby/
dyby peelka mu otworzyła to szybciej razem by znaleźli
rytm....i puentę...(fajne "hey ty"!
Pierwszy wers skłonił do odbioru,
nie powiem:) Jednak w pozostałej
części nie dostrzegłem rytmu, rymu
weny ani sensu
(ale to mój problem oczywiście:)