hemochromatosis
krąży głęboko we mnie
oscyluję
szarość apatia arytmia
wypruwanie żył - nie pomogło
wystarczyła odpowiednia dieta
niewielkie chirurgiczne cięcie
aby kropla po kropli
spłynęła zła krew
nieśmiało wykwitają rumieńce
autor
Donna
Dodano: 2017-04-27 19:37:55
Ten wiersz przeczytano 1544 razy
Oddanych głosów: 40
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (56)
Zła krew? Czy to ten demon, który namawia Ciebie
ciągle do grzechu wypłynął z tą krwią?
wazne ze kuracja byla skuteczna:)
bardzo ciekaw wiersz.
pozdrawiam cieplo:)
Dobry wiersz.
Pozdrawiam :)
żelaznego zdrowia
przy tej chorobie
życzyć nie wypada...
+ Pozdrawiam serdecznie :)
przypomniałaś mi o starym sposobie uzdrawiania za
pomocą upuszczania krwi. Myślę, że to metafora -
pozbycie się toksycznego czynnika.
Co by nie było przyczyną złego właśnie zaistniała
szansa na lepsze :))
Zatrzymał. Pozdrawiam serdecznie
Zmartwienia, ból i zgryzoty - oczyszczenie się z nich
poprzez? Odcięcie się od toksycznej osoby?
Przewartościowanie?
Dibry wiersz,
Widac, Peelka zastosowala, odpowiednie, trafne ciecie
i pomoglo.
Nie ma bolu, bez ognia, samo zycie.
Pozdrawiam Danusou.:)
Świetne, serdecznie pozdrawiam.
Witaj Danusiu :)
W warstwie oczywistej - wiersz wydaje się być o
chorobie.
Tyle, że u Ciebie zawsze jest drugie a nawet i trzecie
dno. Hmm
Wydaje mi się, że to też może być o zakończeniu
toksycznej relacji
dobry,
oscyluję - literowka:)
pozdrawiam:)