Historia Tadka, który zmądrzał
Za oknem siąpi deszcz, więc i mnie wolno -
sztama z naturą, cyklami, opadami, suszą,
łaknieniami dżdżu, po których ulewy.
Dlaczego nie?
Zwilżam trzecią paczkę Zewa Softis. Mokre
chustki ulegną biodegradacji, a ja zrzucę
nadwagę chmur. Wtedy nauczę się fruwać,
albo chociaż stąpać po cienkiej linie.
Lżejsza o wszystkie krople.
* * *
Tadek opowiedział mi kiedyś o tym, jak się
wieszał. Podobno, albo lina była za cienka,
albo on zbyt ciężki. Pękła, a on tak
boleśnie obił dupsko, aż mu wbiło się do
głowy, że `nigdy więcej przez żadną
babę...!` Zwłaszcza w Nowy Rok, podczas
balu. Nowego żal, i balu szkoda, i...
* * *
Przestało siąpić. Wyrzuciłam zużyte
chusteczki. Sięgnęłam po zeszyt i
zanotowałam:
* * *
Siąpi za oknem
We mnie też
Nawilżam Zewa Softis
Zrzucam nadwagę chmur na deszcz
Na linie będę mogła
Lekko tak lekko (...)
Pękła pod Tadkiem kiedyś i
Wbiło się mu do głowy
Że bab na pęczki a kto wie
Ile lat zwłaszcza nowych
Gdy przestał
Siąpić deszcz
Tadek zmądrzał
Ja też
Komentarze (36)
Podoba się ta historia.
Jak człowiek jest dobroduszny i ufny nie musi znaczyć,
że niemądry ;)
Pozdrawiam Eluś :)
Ciekawe refleksyjne wersy... pozdrawiam
*świetnie - telefon psikusy robi :)
Dziękuję Wam.
Marce, tak, święto odczytalas moja intencje pokazania,
że wiersze to często skróty historii - zaslyszanych,
zaobserwowanych, albo przezytych. Proza przycieta
nozycami.
Pozdrawiam
Ważne, że zmądrzał.Czas uczy mądrości. Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
- bo złe chwile mijają - jak wszystko... dobry wstęp,
ciekawe rozwinięcie i na końcu wiemy jak powstają co
niektóre wiersze - całość bardzo - pozdrawiam.