horyzonty życia
gdzieś tam w oddali
sączy się wodorostami
opuszczona przystań
tam linie papilarne uwierają
zjadliwością życia
jak usta spękane do krwi
i nadgryzione gesty
jak obalony pień
podkurczam kolana
bo łatwiej jest być
ściętym drzewem
krzesłem
autor
Elhana
Dodano: 2008-12-22 11:03:38
Ten wiersz przeczytano 406 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Podoba mi sie ten wiersz, choć nie potrafię wejść w
twoją głowę co tak na prawdę miłaś na myśli, kilka
razy go przeczytałem i nie mogłem nie skomentować
chociaż w taki banalny sposób tego wiersza.
Wiersz bardzo wyowny, można interpretować dowolnie.
Moze każdy kiedyś trafi na taką przystań? Lecz
wszystko zależy od nas.