Hymn miłości
dotykam w myślach - wspaniały sen i koszmar
przeżywam żałobę sam w obłokach i chmurach
smogu
mówię sobie pod nosem będzie dobrze
szepcze sobie w sercu oddychaj
krzyczę sobie w twarz przepiękna miłość
smutno mi po prostu cholernie mi smutno
mam niedosyt - przykro mi tak bardzo
przykro
serce mi krwawi
moja głowa opada
nogi zginają
serce znowu kuleje
jesteś moim hymnem zakochania
tyle czasu w tym raju razem
teraz samiutki jak za dawnych lat
aniołki rozpostarli najgorszy etap
zabrał tą iskierkę ktoś
nie wiadomo gdzie ją wziął
odnajdziemy nawet jakby to miało trwać
wieczność
Komponuj ze mną - o tak całą pięciolinie
rozkoszy
Komentarze (8)
Życie jest po to aby żyć
kochać kogoś z całych sił
wtedy ma smak sens
nie oglądajmy się za siebie.
Zawsze jest nadzieja...
Pozdrawiam
oby twoje oczekiwania się spełniły. pozdrawiam
Trochę się peel zapętlił w tej miłości.
Tak to jest z nami. Kochamy.
Poszukujemy tej idealnej miłośći.
Gdy taką nie jest- kochamy- pomimo wszystko
Piękny wiersz przepełniony melancholią!
Zupełnie jakby z miłości pozostał tylko płynący w
duszy hymn na jej cześć... ale równocześnie, jak to w
miłości nadzieja na nowy etap, na odrodzenie.
Prawdziwa miłość nigdy nie umiera.
Wiersz pisany z wiarą.
Serdeczności przesyłam
P.S.- napisałabym *tę iskierkę* i zginęły ogonki w
*szepczę*, *pięciolinię*.
Tak dla wiersza za stureckim
Od beznadziei po nadzieję, od smutku po rozkosz.
Skomplikowane te odczucia związane z miłością. Wiersz
obejmuje zarówno elementy podniosłe, jak i
melancholijne, czy w tym kontekście tytuł jest
odpowiedni? Ale forma fajna.
(+)