Ile mogę
Ile mogę,
zawsze dałem.
Choć niewiele,
posiadałem.
Byle cieszyć,
bratnią duszę.
Bo tak pragnę,
czyichś wzruszeń.
Dam i więcej,
ponad stany.
Choć sam jestem,
biedą tkany.
Byle cieszyć,
bratnią duszę.
Bo tak pragnę,
czyichś wzruszeń.
Choć sam jestem,
bliżej nędzy.
Oddam nadmiar,
swych pieniędzy.
Byle cieszyć,
bratnią duszę.
Bo tak pragnę,
czyichś wzruszeń.
Może kiedyś,
mój ty Boże.
Mnie tak samo,
ktoś pomoże.
Byle cieszyć,
bratnią duszę.
Bo tak pragnie,
czyichś wzruszeń.
Komentarze (5)
Gdy niektórym jest wciąż mało,
Ty szacunek w nas wzbudziłeś,
robiąc to co nie musiałeś,
na oklaski zasłużyłeś.
Serdecznie pozdrawiam Tadeuszu
życząc miłego wieczoru :)
Bezdomni darowują fury:))-wygląda na to, że biedny
może dać więcej!
Pozdrawiam ciepło:)
Wzruszający wiersz...postawa godna pochwały i
szacunku...pozdrawiam serdecznie.
Wzruszyłeś moją duszę, a dałeś tylko wiersz :)
pozdrawiam z podobaniem :)
Piękna postawa i rzadko dziś spotykana.