Skok...
...jak widać tak miało być
otwieram drzwi, zimny powiew
wiatru cofa mnie, lecz nie poddam się,
ten jeden raz nic mnie nie powstrzyma,
wychodze... zimno w stopy, w dłonie...
staje na barierce, czuje ten dreszcz,
myśli krażą bezwładnie, a może nie...
i jeden ruch starcza, by już spadać,
szybki wiatr smagający mnie po twarzy,
rozłożone ręce i zbliżająca się ziemia,
wszystko pulsuje, myśli odeszły...
widze koniec swojego życia,
jest coraz bliżej, coraz szybciej...
już chce umierać...lece w dół i czekam,
na Dolinę Śmierci...
...dowiedziałem się, że byłaś z innym...
Komentarze (2)
Czasem sa takie chwile w życiu kiedy myśli sie o
śmierci. Tez miałem taki okres... i mam nadzieję ze
już nie powróci.
Uczucie wykazane jak skok ze spadochronem otwiera sie
otchłań nieba.Ekscytujący klimat chociaż smutny.Dobry
wiersz