Imreza
Na parkiecie tańcowałam..
Na scenie śpiewałam...
Minuty spłynęły godzinami...
Dni latami...
W piątkowy wieczór
Na imprezę wybrałam się
Klub otaczał spokojem mnie...
Muzyka kołysząc w otchłań myśli kładła
Wtem horda kobiet wpadła
Zagłuszając świadomość
Cały spokój mój zjadła
Poszłam do baru po piwo..
..Twe loki wołały mnie
Z daleka krzyczały i szeptały
Zapach Twa skóra migdała miała
Nerwem o nerw mnie dotykała..
Kołysząc się w rytmy klubowe
Spokojnie ze mną rozmawiałaś...
W spotkaniu twarzą w twarz..
Wzrokiem w wzrok..
Uciekłam..
Odwracając głowę
Czułam lekką sumienia namowę
Będąc kobietą w uczuciach pewną
Tyś była tego wieczoru mą królewną
Komentarze (2)
Proście, a będzie wam dane, Kobiety chcą być zdobywane
i się bawić.I dobrze,bo życie jest zbyt krótkie żeby
brac je ze smiertelna powagą
Ja też chcę się pójść pobawić.....Heh....