Introdukcja (z tomu Sztuka...
Oto nadejszła wiekopomna chwila. Czas na wiersze Sanatoryjne. Zostawiam tą garść tekstów dla badaczy mojego genialnego życia i mojej genialnej twórczości
kometa spadająca
życie
jajo w wodzie
INTRODUKCJA - ANDRZEJ W SANATORIUM
wspomnienie wstąpienia do rzeki
narodzin ptakiem
i jak nauczyłem się pływać
gdy mnie niosła w dzieciństwie
sanatorium smutnie sam
koleżanke żone mam
chamy obok sikają z balkonu
pare miesięcy po tym
gdy kometa spadła
a wąż zjadł męża
wziąłem na kolana Królową Wiatrów
w obcisłych dżinsach
jak kiedyś on tamtą
dojrzałem
a teraz
płynę na chmurze nocą
a ciało gnije w trumnie
robaki wypełzają i wpełzają
ale mnie tu nie ma
rozmowa ze Swarogiem
Potem do Welesa
i w nowy gatunek, nową kreację
Kiedyś zrezygnowałem z bycia odrębnością
i uczynię to znowu
zrzeknę się ja
Oto zmarszczka na twarzy Riszi
dziwki
smoka
Świata
syna ojca syna ojca
Introdukcja doczekała się uwieńczenia
o tyle że można zaczynać wiersze
sanatoryjne
z wyższej perspektywy
jest się jeszcze po powrocie, nie zaraz
ale już po dalszych zdarzeniach
ale teraz to się spina ze sobą
BO ONA USIADŁA NA KOLANACH
choć trochę jej w tym pomogłem,
hura hura hura
Komentarze (4)
nie podoba mi się ten wiersz.
mimo drugiego czytania nic nie kpw.
anno , jasne że tak, ale radość nie z tego mieszania,
co z wzięcia na kolana
Oryginalna kompozycja oraz bogata w metafory narracja.
Przechadza się od wspomnień po sanatorium po
symboliczne rozmowy ze Swarogiem i Welesem i miesza
konkretne wydarzenia z abstrakcyjnymi koncepcjami,
tworząc złożoną treść.
(+)
rozumiem, że to celowe mieszanie i wypływająca z tego
radość ?