Intruzi
Jak w horrorze:
zjawił się o wschodzie,
wpadł w panikę ogród mój czarowny;
słońce wstało - dziękuję Ci Boże,
w świetle potwór spogląda łagodniej…
Przyczajony na klombie wśród ostów,
(trzeba było je w porę wyplenić…)
nasionami barszczu Sosnowskiego
pluje w stronę soczystej zieleni...
Mruży ślepia, złe skrywa zamiary,
warczy: ”Po co komu róży wonie?
Słońce rychło zniknie na zachodzie,
sięgnę łapą, wszystko będzie moje!”.
Obudziłam się…, i dzięki Bogu
to był tylko sen, nocne koszmary…
lecz by sen ów nigdy się nie ziścił,
pielęgnujmy ojczyste obszary:
dla motyla, pszczoły i słowika,
niech nie fruną przeganiane krzykiem…
Złe potwory, nieproszeni goście,
idźcie sobie na polany dzikie!
Razem z wami żarłoczna szarańcza
i pozornie niewinny bielinek…
Tu w brukselkach turki, i węgierka
rośnie obok słodkich cud malinek,
tutaj zwinki zjadają ślimaki,
dla pająków brzęczą w sieciach muchy,
o połknięte mszyce i komary
nikt pretensji nie ma do ropuchy...
Idźcie precz złe potwory, intruzi!
Miłośnicy życia i przyrody!
Wolontariat potrzebny od zaraz,
pielęgnujmy ojczyste ogrody…
Ola Bielarska
Komentarze (31)
Ładny obrazowy wiersz. Podoba mi się. Pozdrawiam
serdecznie:-)
Dość ciekawy wiersz z ciekawą treścią
pozdrawiam
Dość ciekawy wiersz z ciekawą treścią
pozdrawiam
Właśnie,- Pamiętajmy o ogrodach:). iI dbajmy.
Pozdrawiam Olu:)
Bardzo madra refleksja i ładnym wierszu zamknieta
Przypomniała mi piosenkę Pamiętacie o ogrodach Jonasza
Kofty
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładny wiersz o ogrodach, w których spotykamy wiele
chwastów i małych zwierzątek , Pożytecznych i nie
pożytecznych. Pozdrawiam.
Wiersz przypomniał mi słowa Jonasza Kofty
"...Pamiętajcie o ogrodach
Czy tak trudno być poetą
W żar epoki nie użyczy wam chłodu
Żaden schron, żaden beton..."
Zastanawiam się, czy nie lepiej od
"Zły się potwór pojawił o wschodzie,
Brzmiałoby
"Gdy zły potwór się zjawił o wschodzie"
i zamiast
(trzeba było osty w porę wyplenić…)
(trzeba było je w porę wyplenić) - dla rytmu. Ale to
takie moje marudzenie, bo wiersz fajny.
A ten barszcz - paskudztwo, kiedyś mnie poparzył.
Do polskich ogrodów jakoś nie pasuje mi mandarynka.
Miłego dnia.
obrazowo napisane. Rosyjska pazerność nie zna granic.
Pomyśleć tylko, że Nasza Epopeja Narodowa zaczyna się
od słów "Litwo, Ojczyzno moja..." I gdzie ta Litwa i
czyja ?
Piękny wiersz i przesłanie. Plusik duży za wspieranie
i znajomość przyrody.Pozdrawiam
Dobrze ujęte. Skłaniasz do refleksji. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
popieram apel i podpisuje się pod nim Pozdrawiam:))
Dobry przekaz pozdrawiam
Szkodnikow nie brakuje...swietny przekaz ..pozdrawiam
Dobra refleksja, pozdrawiam:)
bielinek kapustnik skubany. to naprawdę swołocz
jest...w ogrodzie..a ładny taki i milusi...