Ja się godzę.
A więc prowadź, ja się godzę,
z tobą iść w tej samej drodze,
i choć trwać to będzie długo,
zawsze jestem tylko sługą.
Nie pozwolę by zmęczenie,
twarz twą mogło pokryć cieniem,
i zniszczyło te marzenie,
co jedyne da spełnienie.
Bronić chciałbym tych wartości,
bo kierunkiem są miłości,
którym kroczyć, ja się godzę,
w namiętności trudnej drodze.
Spełnię każde twe życzenie,
jeśli trzeba to sumienie,
pozamieniam z swoim własnym,
byś już umysł miała jasny.
W dal odsunę złe wspomnienia,
też najgorsze snu istnienia,
chcę w tej pełnej, trudu drodze,
dać ci spokój…ja się godzę.
Komentarze (6)
Mimo swych lat poczułem się bardziej chwatki. Myślę ze
przypominałem sobie wiele z mojej młodości i tych
przeżyć bym nie zamienił na inne. Krotki wierszyk,a
jak bardzo daleko sięga. Uznanie..fajny..
Rymy a-b b-c- trudno jest takie rymy układać aby
utrzymac sens tego co się chce napisać.Czesto zaczyna
sie o rowerze a kończy sie na samolocie- zatracając
sens w poszukianiu rymóww.Tutaj jest zachowany sens od
poczatku do końca.
bardzo lekko czyta się ten wiersz, ale czy da zamienić
się sumienie?myślę. Dobry wiersz.
Doceń to proszę co w serduszku jego drzemie, on sam
dla CIEBIE bez trudu dzwignie życia Brzemię, więc
doceń!
Wiersz bardzo ładny, tyle pieknych rzeczy zrobiłbys
dla tej osoby, ale do końca nie wiem czy robisz to z
miłości czy po prostu godzisz się ot tak sobie(zawsze
jestem tylko sługą) - ten wers smutny.
Nie wiem...czy potraktować to jako anafory - ale b.
przypadł mi ten pomysł do gustu"A więc prowadź, ja się
godzę,
z tobą iść w tej samej drodze," /DRODZE - GODZĘ/