Ja swoich myśli już nie zmienię
Jestem poetą oszalałym,
Bo ciągle obce mam widzenie.
Ciągle w tych wizjach jestem mały,
A tylko większe mam cierpienie.
Jestem poetą, co się boi,
Bo ciągle krzywdę jakąś czuję.
Lecz wszyscy bliscy, są mi swoi,
I ja ich bardzo potrzebuję.
Jestem poetą nawet skromnym,
Piszę z potrzeby serca swego.
Ale najwięcej dla potomnych,
Nie ma niczego już bliższego.
Jestem poetą, tak odbieram,
Słowa przenoszę w przeznaczenie.
Niech nie zamilknie myśl, gdy szczera,
Ja swoich myśli już nie zmienię…
Komentarze (6)
Bardzo refleksyjnie i życiowo, pozdrawiam :)
Jak już człowiek stary i głupieje to mu się źle w
głowie dzieje:)
Przepraszam Tadziu za "faux pas":)
dłudo jestem na tej stronie, czytam twoje wiersze i
wiem że nim JESTEś!
Witaj Michale:)
tak jakoś mi się wydaje,że "zamilknie" powinno być:)
Ja to się raczej do poetów nie zaliczam:)
Pozdrawiam:)
Też zazdroszczę tej pewności,
msz poetą czasem się bywa, a może rzadziej niż czasem,
chciałabym móc autorytatywnie stwierdzić, że jestem
poetką, co do szaleństwa to chyba odrobina szaleństwa
jest w poezji potrzebna.
Pozdrawiam
Ach, jakże zazdroszczę peelowi tej pewności. On wie i
wali śmiało, mimo deklarowanej skromności, że jest
poetą. Więcej nawet! Podkreśla to wielokrotnie, czyli
utwierdzony jest w tym o sobie mniemaniu. Pięknie...
Tylko śladów poezji w wierszu-deklaracji nie
stwierdziłem. Ale taka już uroda tego typu wierszy.
Pozostaje wierzyć na słowo. Pozdrawiam serdecznie.