Jak mogłem...
Jak mogłem miłość dawać miła,
Przecież już wszystkie chwyty znałaś.
Kiedyś fantazja się skończyła,
A ty wciąż dalej wymagałaś.
Jak mogłem miłość swą szanować,
Przecież już więcej nie żądałem.
Kiedyś musiałem dumę schować,
Zwłaszcza, że ową grę przegrałem.
Jak mogłem przerwać nić tak nikłą,
Przecież wiedziałem, że to koniec.
Kiedyś musiałem już przywyknąć,
Składając do modlitwy dłonie.
Ale do końca grę swą toczysz,
Przecież masz jeszcze sekund parę.
Kiedyś to ujrzą twoje oczy,
Wówczas odzyskasz w siebie wiarę…
Komentarze (3)
czyżby peel trafił na bardzo doświadczoną osobę, nie
wierzącą w miłość? Przykre :(
No tak, a teraz masz refleksyjne wątpliwości
no właśnie...Jak mogłeś Tadeuszu!!!