Jak pamiętam...
Zawsze miałem wigor
wewnętrzny rygor
ręce mocno spracowane
oczy ciągle niedospane
choć z tężyzną było krucho
czasem dostawałem w ucho
lecz roboty się nie bałem
animuszu dużo miałem
siła woli proszę bardzo
werwa ikra tym nie gardzę
do zabawy jestem skory
czasem lubię też amory
tak to siebie widzę ja
Komentarze (18)
Za Olą :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Dobrze gdy wigor pozostaje
zwłaszcza, gdy zdrowie dopisuje,
oby nadal tak było Andrzeju.
Pozdrawiam poświątecznie:)
Najważniejsze jest zacięcie, potem tylko wzięcie.
Pozdrawiam serdecznie:)))
Uprzejmie dziękuję Państwu za komentarze. Wszystkich
serdecznie i cieplutko pozdrawiam.
Jak zawsze rytmicznie i z dużym poczuciem humoru?
Andrzeju, z miłą chęcią nuciłam sobie ten wiersz;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Można i tak
patrzeć na świat
Pozdrawiam
Ciekawy portret, prawdziwego mena.:)
Pozdrawiam cieplo.
do tanca i do rozanca bym powiedziala:) z akcentem na
taniec...;);)
Witaj gdybym miala wybierac pomiedzy harowka a
amorami, chyba nie musze konczyc co bym wybrala.
Podoba mi sie taki autoportret, nie dosc ze robotny to
jeszcze poswawolic chetny:))) Moc serdecznosci.
Krótko mówiąc: gość do roboty i do pieszczoty:) Czy
nie lepsze od "tak" w siódmym wersie byłoby "lecz"?
Miłego dnia:)
Fajne, bardzo życiowe.
Fajnie:)
Pozdrawiam :)
Fajny jesteś "Gość" i fajnie
oraz szczerze o sobie piszesz.
Miłego dnia:}
I tak trzymaj...
Pogodnego dnia:)
Cały Ty ;)
Pozdrawiam :)