Jak przez pryzmat szczęścia
Wysoko Zawieszona... W majestacie piękna
W obłoki ubrana, nie do dotykania
Czasem płacze w słońcu, czasem milczy w
cieniu
Zawsze taka świeża w swoim objawieniu
Może nierealna... może jest złudzeniem
Mimo to prawdziwie cieszy zabarwieniem
Chyba taka letnia, chociaż już nie
ciepło
Wrzesień za plecami... to mgły wyglądamy...
Komentarze (7)
Ladny wiersz :)
wybrał Autor piękny sobie nick i dlatego pozwolę sobie
przy tym wierszu zatrzymać Wiersz czytałam w
poprzedniej postaci Był troszkę zachwiany rytm w
przedostatniej linijce Teraz Autor zmienił treść by
rytm złapać i to błąd Sens poprzedni tylko słowo
ratowało w wyliczeniu barw i wtedy wiersz lekki
zwiewny żywy Podam jedną z zagadek poezji a nabyć to
można z czasem Wiersz gdy ma być żywy musi być
monodramem a wtedy zdany na siebie Przytoczę tu słynne
nazwiska Krystyna Janda Morrison i zasady owszem
przestrzegać musi ale dostosować do swojej osobowości
i jej duchowej finezji Rytm to też sposób recytacji
jak wyraził się ktoś z bliskich mi Poetów,którego
zdanie jest szczególnie trafne To umiejętność ukrycia
pewnych nastrojów a także wytłuszczenie tych ważnych
stanowiących jako przesłanie,a więc melodia na którą
składa się rytm zależy od Autora i tego nie wolno
niszczyć przez schemat Czekam na następny Za pierwszą
zwrotkę plus Pozdrawiam
Moim zdaniem tytuł bez "Jak"..Mgła częściej na jesień
:)..gdy noce chłodne i dzień cieplejszy..Jest
dobra..grzybki rosną :).. M.
Chyba wielokropki nie powinny tu się usadawiać,
odczytywałam i z zawieszeniem głosu, i z urwaniem, i
nie bardzo one tu mają co robić. Reszta ok.
Przeczytałam dwa razy, żeby sprawdzić czy jeszcze coś
zgrzyta i jak dla mnie jest już dobrze. Zgadzam się z
Wiwern, że jest potencjał. Pozdrawiam!
Poprawiłem trochę, trochę mniej już trzeszczy ;)
jakoś drżąco tak... jest potencjał, ale coś mi
zgrzyta. Nie, wiem czemu...