Jak sowa Klara nauczycielką została
(po korekcie)
Sowa Klara chce się wybrać
do dąbrowy nad potokiem,
zachęcona ogłoszeniem:
"Zatrudnimy poliglotę"
Napisała więc podanie:
"Mając duże doświadczenie
pragnę podjąć się zadania
i z języków dać szkolenie"
Już odpowiedź echo niesie.
Dzięcioł Tuktuk wysłał Morsem:
- Nasze dzieci oczekują,
więc przybywaj, bardzo proszę.
W dużej dziupli ty zamieszkasz,
a pod dębem będzie szkoła.
Młode ptaki tu nauczysz
jak wymawiać różne słowa.
Dzisiaj w świecie taka moda,
że języki wszyscy znają.
Bocian, żuraw i jaskółka
za granicą już bywają.
Czapla, wilga, mały słowik,
obce słowa też już znają,
a tu nasze wróble, sójki
z tego nic nie rozumieją.
Po to właśnie jest ta szkoła
i zadanie jest dla sowy,
by nauczyć wszystkie ptaki
zagranicznej, obcej mowy.
Sowa Klara na tablicy
obce słowa pisze piórem.
A ptaszyny powtarzają,
jedne solo, inne chórem:
caw caw (kra kra)
cuckoo cuckoo (kuku kuku)
chirp chirp shh-wurp (ćwir ćwir czyrik)
stock-oh knock-oh (stuku puku)
чук-чук (stuk stuk)
tšyrik tšyrik (czyrik czyrik)
klek klek (kle kle)
tweet tweet (tijt tijt)
Ptaki siedzą, powtarzają.
Dzióbki kłapią trudne słowa.
Echo głos po lesie niesie.
Już zmęczona Pani Sowa.
Bez urlopu cały roczek.
Tak się stara biedna Klara.
By nauczyć obcych słówek
nie dosypia, nie dojada.
Minął długi czas nauki,
Struś Profesor sprawdzian robi.
Kto zasłużył na cenzurkę,
zaraz wszystkim nam opowie.
Paszport na brzozowej korze
wszystkie ptaki już dostają.
Mogą lecieć w świat daleki,
lecz niektóre tu zostają.
Kukułeczka stroszy piórka
- ja polecę, hen, za morze.
Sójkę wzięłabym ze sobą,
lecz ta wybrać się nie może.
Kos z rudzikiem do dzięcioła:
- nam tu się podoba w zimie
i wolimy zostać w kraju.
Jak to pojąć? Kto zrozumie?
Wróble już się rozćwierkały,
wrony kraczą po swojemu:
- Dobrze obce znać języki,
lecz w tym lesie zostajemy.
autor:Teresa Mazur
Komentarze (44)
Spodobał mi się ten międzynarodowy świergot z uznaniem
dla autorki
Eleno, ja się z tym spotkałam we Włoszech, tam pies
szczeka chyba: bał,bał.
Pozdrawiam
Fajny, a dziwne to jest, że w każdym obcym kraju
inaczej woła się np. na kota. W Polsce 'kici kici', a
w Jugosławii np. 'kiri kiri', a kot tam i tu, miauczy
- miau!
Pozdrawiam. :)
Norbercie, dziękuję.
Fajny, wesoły wiersz Teresko. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego, radosnego tygodnia :)
Mario, bo nasza norka, chociaż czasem biedna, ciasna,
ale własna.
Pozdrawiam
Obce znać języki dobrze, by zrozumieć co świat
piszczy;
czy choć troszkę jest na rzeczy, że nas ciągle tylko
niszczy.
Bo już nic nam nie zostało, czym się
dzielić wciąż możemy, dach nad głową
nie oddamy i w swej norce zostaniemy.
Krzysiu, chyba masz rację, kombinowałam, żeby był rym,
a to jakoś nie po polsku wyszło, dzięki
Witaj Tereniu:)
Zawsze jak czytam Twoje bajki Tereniu zastanawiam się
nad stylem którym piszesz.Dla mnie nieco dziwny ale to
jednak Twój styl.Bo choć to są bardzo fajne wiersze to
jednak bardziej bym je dopieścił:)
Napisałbym
"Sowa Klara chce się wybrać
do Dąbrowy pod Sanokiem"
bo tak jak masz teraz to powinno być "spod Sanoka"
Pozdrawiam serdecznie:)
Jesteś oryginalna i niepowtarzalna. I tak trzymaj
Teresko, gdyż najważniejsze jest to co gra w naszych
duszach. Pozdrawiam z dużym plusem i uśmiechem:)))
Masz uśmiech od dzieci gwarantowane.
Pozdrawiam
Sympatycznie i - edukacyjnie dla dzieci :-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Witaj,
wiele tutaj wiadomości z przyrody, wzbogaconych
dźwiękonaśladowczymi (onomatopeje)wyrazami.
Uśmiech i pozdrowienia /+/.
Dziękuję gościom za odwiedziny.
Szkoda, że odważni, przedsiębiorczy, pracowici
wyjeżdżają... takie życie. Oni też zasilają budżety
domowe rodzin.
Pozdrawiam
Świetny pouczający wierszyk....mądre ptaki co w kraju
pozostają choć obce języki znają...pozdrawiam
serdecznie.