Jak za cielakiem
Jak szlaki przetarte z pozoru
łatwiejsze,
są drogi w twym życiu z pozoru
jaśniejsze.
I często, gdy stajesz przed ścieżki
wyborem
wybierasz tę prostszą, łatwiejszą
pozorem.
Nie szukasz swej własnej, wybranej
rozumem,
lecz idziesz na oślep, bezmyślnie za
tłumem.
Czy to z lenistwa? A może z wygody?
Jakie ku temu nas pchają powody,
że innych, swych własnych dróg nie
szukamy,
że nieprzemyślane kroki stawiamy.
I jakże się często stukamy po głowie,
gdy wybór bezmyślny nie wyszedł na
zdrowie.
Przykładem niech będzie, bo z prawdy
utkana,
ta bajka co niżej na papier przelana.
Czytając opowieść - Jak za cielakiem
ścieżka przez góry stała się szlakiem,
mam dużą nadzieję, że sens w niej
ujrzycie
i z własnym wyborem przejdziecie przez
życie.
Głupiutki cielaczek, młodości to wada,
bezmyślnie odbiegał od swego stada.
Kuszony zapachem trawy soczystej
i szumem w potoku wody przejrzystej,
podążał wciąż dalej, za tym co lubił,
aż w końcu pod lasem cielak się zgubił.
Niezbyt rozumne to w łaty cielę,
nad swym położeniem nie myśląc wiele,
ruszyło okrężną drogą przez góry,
gdzie stary las szeptał głosem ponurym.
Zawiła to droga by dojść do pastwiska.
Skalne występy, wąska i śliska.
Tak wyboista i niebezpieczna,
że czujność wzmożona była konieczna.
Po długich godzinach mozolnej przeprawy,
dotarł szczęśliwie, choć lekko kulawy
dołączył do swego stada w dolinie,
gdzie wartkim strumieniem potoczek
płynie.
Nazajutrz osioł błądził pod lasem,
on też do doliny zawitał czasem,
więc ruszył tą ścieżką, jak ciele przez
góry,
i szedł bardzo długo przez las ponury.
Następnie baran wraz z całym stadem,
jak osioł poszedł cielaka przykładem.
Gdy tylko dojrzał przetartą ścieżkę
całemu stadu zrobił przebieżkę.
I szły barany przez las godzinami,
nóżka za nóżką górskimi zboczami.
Z czasem i ludzie z tej okolicy,
chcąc dojść do targu w centrum stolicy,
zaczęli chodzić tą drogą przez lasy,
dźwigając na sprzedaż zbędne zapasy.
Z trudem przeszkody pokonywali,
na drogę ciężką wciąż narzekali
i nieustannie, na czym świat stoi,
każdy wędrowiec idąc biadolił.
Biadolił stary, biadolił młody,
każdy narzekał na niewygody.
I zamiast pomyśleć o innych drogach
liczyli otarcia na zdartych nogach.
Po kilku latach ludziom miejscowym,
ścieżka się stała traktem handlowym.
Ciągano nią z wielkim mozołem zwierzęta
i objuczone towarem bydlęta.
I tylko w duchu śmiał się las stary,
nie mogąc zrozumieć ani dać wiary,
że ludzie tak ślepo szli ciężkim
szlakiem,
za młodym, głupiutkim, bożym cielakiem.
Komentarze (19)
Wiersz ciekawy. Myślę, że wiele takich cielaczków jest
wśród ludzi. Dobry pomysł z tym podzieleniem wiersza
na zwrotki, byłby wtedy bardziej przejrzysty. Miło
było przeczytać. Pozdrawiam:)
O! Dzięki. Muszę to przemyśleC, przeanalizowaC,
przespaC się z tym i pewnie poprawiC.
/bezmyślnie odbiegał od swego stada./ doradzam zmianę
na swojego, wyrówna sylaby i poniżej już masz swego,
które jest użyte prawidłowo.
/Zawiła to droga by dojść do pastwiska.
Skalne występy, wąska i śliska.
Tak wyboista i niebezpieczna,
że czujność wzmożona była konieczna./
Trochę nie gramatycznie;)
Zawiła to droga by dojść do pastwiska.
Skalne występy, wąsko i ślisko,
tak wyboiście i niebezpiecznie,
że czujność wzmożona była koniecznie.
Poza tym jest to pozycja dla dzieci, a więc przydałby
się podział na zwrotki, części.
Po powrocie cielaka, spacja i jeszcze widzę ze dwa
miejsca na przerwę.
Sam przekaz pouczający, chociaż czasem dobrze wziąć
przykład z drugiego.
Takie tam bzdury - sama się skrytykowałam i bardzo mi
tak dobrze.