Jaś, Zosia i Małgosia
Taka sobie bajeczka:)
Na mały spacer wybrał się Jasiek,
w poszukiwaniu pięknej Małgosi,
uszedł zaledwie mały kawałek,
kiedy na drodze napotkał Zosię.
Kapryśna Zosia, cwana bestyjka,
chciała omamić smutnego Jasia,
na kolacyjkę wnet zaprosiła,
aby zatańczyć z miłym czardasza.
Bajać zaczęła, obnażać wdzięki,
słodziutkim winem go upijała,
"jeszcze tej nocy mój kochanieńki,
będę w łóżeczku z tobą leżała".
Zostaniesz moim Aniołem Stróżem,
i powiernikiem, czym tylko zechcę,
codziennie zrywać mi będziesz róże
oraz rozkazów wypełnisz resztę.
A więc wyprawa się nie udała,
Małgosi Jasio już nie odnalazł,
za to do końca swojego życia,
był pantoflarzem i sługą naraz.
Komentarze (95)
Dziękuję wolna róża:-) .
Pozdrawiam Jowitko.
Miłego dnia KANON:-) :-)
Dobra ironia, z życia wzięta. Pozdrawiam Olu
cwana ta Zosia
bajeczka jak życie
Dziękuję Warszawianko:). Cieszę się, że jesteś już z
Nami:)
Dobranoc Wojtku:). Słodkich snów:)
Tak często w życiu bywa,że zanim dojdzie do ukochanej
inna go omami i szlabany zamknięte.Pozdrawiam Olu
miłej nocy.
Tak to jest, gdy w drogę wejdzie Zosia, zamiast
Małgosia. Wtedy, Jasio całe swoje życie jest
nieszczęśliwy. No cóż, taka niekiedy bywa ironia losu.
Pięknie Oleńko ją opisałaś. Dziękuję bardzo i
serdecznie pozdrawiam...
Dziękuję Wszystkim:-) . Dobrej nicy:-)
Dziękuję zyga. Pozdrawiam :-)
miał pecha
albo taki jego los
Miłego TESO:-)
"Kapryśna Zosia, cwana bestyjka,
chciała omamić smutnego Jasia,"
Miłego wieczoru :-)))
Dziękuję Tesso. Miłego:-) :-)
Dziękuję MamaCóra. Pozdrawiam :-)
arabski Jaś tak wybrał:-) :-) . Pozdrawiam :-)
Czyli facet bez...,i dobrze mu tak.Super Oleńko
napisany wiersz,pozdrawiam serdecznie kolorami lata :)