***
Wieczór...
Idę ulicą pełną neonów...
Małe, kolorowe listki ukladają się w dywan
snów
Szalik tańczy z wiatrem, który mówi mi ...o
nim.
Szeroko się uśmiecham i słyszę nieziemską
melodię
jest cudownie....
Nagle wszystko gwałtownie się kończy.
Nie wiem co się dzieje ale byłam na to
przygotowana-
jak zawsze w tym miejscu, kończy się moje
marzenie.
co dalej...?
gdzie mam isc...?
Za każdym razem modlę się, by ten sen
wrocił.
Na zawsze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.