Jedna noc w Lublinie
A night at Roxbury
Wszystek
blichtr kobiecych kościotrupów
nie wystrzelił
ani iskrą
ni blaskiem
nieporadne próby
ratowania wdzięku
gracji
spelzły na kilku dysharmonijnych
ruchach
Byłaś
królową parkietu
wino przebudziło zmysły
zaczęliśmy tańczyć
Jedna noc
w wirze spojrzeń dotyków
tak zwanych przypadkowych muśnięć
jakbyś była muzyką
brzmieniem
tańcem
Jeszcze końcówki twych wlosów
muskają me usta
próbuję zapamiętać
i smak
i zapach
I jeszcze brzmi pytanie
Czym jest miłość
What is Love
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.