Jej wnętrze....
każdej kobiecie...
Lęk zimnego wnętrza
płonie wysuszoną bezradnością
pragniesz garści złudzeń
unoszących do blasku gwiazd
Maluje rysy twej twarzy
na płótnie poplamionym winem
drżenie rąk przybliżam do ust
w oczach widzę tęsknotę duszy
Pod maską codziennego cynizmu
lejesz krwawe i gorzkie łzy
idealny fragment dawnego świata
upadły anioł słodyczą bólu
Pragnę twych pogrzebanych tajemnic
tak samo jak dotyku dłoni
jednym pocałunkiem wyostrzasz me zmysły
uczysz siły namiętności
Rysujesz zuchwale granice
zapominając zapach róż
żebrzesz naiwnie o bezpieczeństwo
kilka trujących kropli ufności
Dramat nieodpowiednich słów
przybliżających do bezradności
Spojrzenie dalekie od miłości
odpowiadające na łzy piękna
każdej zranionej kobiecie...
Komentarze (1)
bardzo ciekawy wewnętrznie wiersz...o upadku anioła
jakim jest kobieta ...nic dodać nic ująć ...przelane
uczucie niedocenienia przez mężczyzn ...brak zaufania
...przepraszam jeśli coś źle powiem mam wrażenie że to
mężczyzna napisał ...o bogatej bardzo duszy
...pozdrawiam ciepło ...przepraszam ...