I jesień może być piękna
Rankiem ogród zasnuwała mgła, jednak słońce
przedzierało się przez nią, a wśród oparów
ukazywało
całe piękno, jakie natura ofiarowywała o
tej porze roku.
Roztańczone promienie migotały po płynącym
opodal strumyku,
na liściach drzew mieniących się kolorami
jesieni: złotem, brązem,
fioletem i burgundem, po pnących się wysoko
różach zwisających
niczym zasłony z żółknących drzew,
mieniących się czerwienią jeżynach
rosnące przy samej ziemi, jasnozielonych
jabłuszkach dzikiej jabłoni,
tarninie i orzechach laskowych o przyjemnym
i delikatnym smaku.
Wreszcie wścibski promyk wdarł się przez
szparę w zasłonach do pokoju.
Podciągnęła roletę i pomieszczenie zalało
złote światło, w którego
bezbarwnych smugach zatańczyły drobinki
kurzu.
Powietrze w wychłodzonym pokoju pachniało
pustką.
Piękna rasowa kocica wyczuwając obecność
pani przyszła
pocierać się o jej nogi. Później wsparła
się na tylne łapy,
i wskoczyła na kolana patrząc topazowymi
oczami. Tak jak jej pani
kocicy włosy też już posiwiały, sierść
straciła głęboki ciemny połysk.
Kochała to cieplutkie futerko, teraz
głaszcząc je sercem była
przy ukochanym. I zanim zdążyła
uporządkować splątane myśli
poczuła na ustach jego wargi, ciepłe i tak
bardzo kochane.
I jesień może być piękna.
Tessa50
Komentarze (33)
Piękne, pozytywne opowiadanie :)
O jak pięknie opisałaś jesienny klimat. Bardzo ładny,
uroczy. Pozdrawiam.
Jaki piękny obrazek namalowałaś Tesso. Pejzaż jesienny
za oknem i nawet kotka zjesienniała, ale serce peelki
wciąż we wiosennym rozkwicie, bo kocha i jest kochana.
Pozdrawiam Cię serdecznie:-)