Jeśli jest Tobie...
Gdy jest mi bardzo źle przypominam sobie
życie pewnego chłopaka...
Od młodości naznaczony piętnem pijanego
ojca
Pamiętam gdy musiał spać w grudniową noc
przy otwartym oknie owinięty dwoma kołdrami
bo ojciec spał na jego łóżku zalany moczem
i alkoholem
Wigilie które kończyły się tylko
awanturą
Jak nie mógł zaprosić znajomych do domu bo
nigdy nie wiedział kiedy ojciec będzie
pijany
Pamiętam jak pełen rumieńców szedł z
gazowym piecykiem do lombardu bo ostatnią
wartościową rzecza w domu był telewizor
Chleb z soboty na środowe śniadanie jeden
tydzien z żółtym serem a następny z
dżemem
Najgorsze były zakupy gdy dostawał rzeczy
nie te co chciał ale te które musiał
mieć
Pamiętam jak walczył o swe ksążki ulubione
przed spaleniem w piecu bo ojciec jego nie
wierzył że je przeczytał
Pamiętam jak na ulicy musiał się zachowywać
źle żeby było dobrze
Jak zmarszczone brwi i zaciśniete pięści w
nocy zamieniał na poduszke pełną łez
Pamiętam błysk światła od żyletki która
przystawiona do nadgarstka czekała na
ostateczny ruch by uwolnić z siebie to co
krzyczało tak głośno w jego wnętrzu...
Co się z nim stało????
Wyciągnął wnioski ze wszystkich złych
rzeczy które mu się przytrafiły i nauczył
się uwalniać to co w jego wnętrzu tak
głośno krzyczy przez poezje...
Efekty jego "przemyśleń" macie okazje
przeczytać na beju....
Kiedy będę prawdziwym mężczyzną???? Gdy zaczne sam odpowiadać za swoje czyny.... A więc byłem mężczyzną będąc jeszcze dzieckiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.