Jestem swego życia król
W tytule zamierzone król, a nie królem.
'Jestem swego życia król".
12.01.2017r. czwartek 16:48:00
Jestem swego życia król
I doceniam to, że mą egzystencję przeszywa
wielki ból.
Walczę z swą samotnością ile w płucach, w
żyłach tchu,
Z tego powodu w żołądku pełno mchu, a zęby
złamane na kamieniu.
Niby, może Miłość jest tuż, tuż,
Ale ja trzymam w ręku ostry nóż, a me
uczucie nie żyje już.
Historia to niesłychana
Ma egzystencja została złamana
Nie udam się do raju
I będę sam, samotny w tym kraju.
Me marzenie coś tam jeszcze zasiewa,
Ale serce już nie umie, już nie śpiewa.
W swej samotności wznoszę się bardzo
wysoko,
By po chwili w bezradności upaść bardzo
głęboko.
Ma egzystencja pozostanie chyba na zawsze
skrwawiona,
Bo jaka zechce mnie żona?
Moje libido maleje,
Gdy łza spod powiek się obficie leje.
Jednak chciałbym być górą
I zachwycać się kobiecą krainą.
Wiem jest u mnie ponuro,
Ale będzie inaczej, tylko proszę pojaw się
dziewczyno.
Nad swą egzystencją już nie płaczę
Sam sobie tego nie wybaczę,
Już myślałem, że oczy wypłaczę
I Cię nigdy nie zobaczę,
Gdy nagle ma powieka się zamyka
I spod łez strumyka
Nowa myśl, nowa nadzieja
Do mych marzeń przenika.
Jest chyba jednak jeszcze jakaś
nadzieja,
Poczekam, niebawem znów niedziela.
Dziękuję za waszą obecność i zapraszam ponownie.
Komentarze (19)
powinieneś jej powiedzieć by częściej przychodziła do
kościoła .. a niedziel w ciągu życia jest tysiące ..
to wiosną możecie poleżeć na łące ..
AMORKU
Zawsze jest nowy dzień!
:)
Pozdrawiam!
Nie poddawaj się zimowej depresji:)
Pozdrawiam
"Jestem swego życia król"
A ja... napisałabym / królem
Miłego dnia :))