I jeszcze i jeszcze
dzień zabiera swą jasność, do snu się
układa.
słońce rozżarza chmury czerwonym
płomieniem.
już połowa księżyca wypłynęła blada,
przy widnokręgu wokół skłębiły się
cienie.
od wschodu skryły niebo za czarna
zasłoną.
brzegami postrzępiona, zawisła nad
ziemią.
zdawało się że cały firmament zapłonął,
dym snujący się z ognia, szerzy postać
niemą.
na południowym krańcu w odblasku
zarzewia,
trudno było ogarnąć co się w oczach
mieni,
czy w jeziorze srebrzystym cień odbiły
drzewa,
czy okolony lasem, śnieg leży na ziemi.
a może szare chmury w dziwacznej
postaci,
ukradły kawał nieba i tańczą dokoła,
żeby podniebny pejzaż uroku nie stracił,
lecz czy ciemność wieczoru, ma oczy
sokoła?
upłynęło chwil kilka i całe sklepienie,
zlało się w ciemną szarość i słynęło
deszczem.
piękny obraz malują kapryśne jesienie,
a kiedy chcemy by trwał i jeszcze i
jeszcze,
zależny od wyroczni, zapada się w
ziemię.
Komentarze (25)
Tak,jesień kapryśna siostra,czasem piękna czasem
ostra-pozdrawiam.
Ładny wiersz w treści, malowniczo oddany widok
krajobrazu i dobry w formie. Trzynastozgłoskowiec,
dobry rym; a- c, b- d, średniówka po piątej sylabie.
To się nazywa mieć kunszt pisania wierszy.
jakbym trzymała głowę w chmurach ... wzrokiem chmury
rozgarniała ... tylko dlaczego ja zawsze patrzę pod
stopy, jakbym coś zgubiła ... no rozmarzyłam się :)
Pozdrawiam
jesienny pejzaż , malowniczo opisany w
wierszu....wiersz dobry ...pozdrawiam
ładny pejzaż nanalowałaś. pozdrawiam ciepło :)
Wiersz zawiera metafory, które są jego ozdobą,
gratuluję pomysłu na wiersz i na powrót na beja.
Ładny, ambitny wiersz.Tak trzymaj.
Precyzyjny nastrój paskudnej jesieni niechęcią do niej
aż się mieni. Czy wyjaśnienia Autora wskazują, że
Współbejowca (na B) wyobraźnia chora?
Bardzo ladny wiersz malowniczy pisany wyobraznia i
poswieceniem.
O twojej złośliwości i głupocie i o tym o czym ty nie
potrafisz napisać, poza umieraniem, samotnością,
miłościa bez wzajemności i banałami bez sensu.