Kamień znieczulicy...
Każdy ma w sobie część takiej roztrzaskanej duszy. A co dopiero Ci zranieni...
tonę w oceanie łez...
czarne ręce wciągają mnie głebiej...
nie ma nikogo...
nie ma nic...
ciemność...
czerń...
mrok...
pustka...
wyrywają po kolei pióra z moich
skrzydeł...
rozszarpują pazurkami me ciało...
kopią...
oblizują ciało z krwi...
nie mogę się wyrwać...
nie pomożesz mi...
pastwisz się...
podjudasz ich...
mój płacz topi mnie...
płaczę krzyczę krwawię...
dusza roztrzaskuje się o kamień
znieczulicy
Dla wszystkich dusz roztrzaskanych o kamień znieczulicy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.