KAROL...
/jutro dzień Jana Pawła II.../
Gdyby się wszystkie łzy spotkały
wylane z krynic ludzkich strugą
ogromne morze by powstało
straszliwą pustką, kiedy usnął.
Bo, gdyby w jeden dzwony stopić
bijące rekwiem i Te Deum...
on przytłumiony – głosem z Polski,
który świat poznał: szesnastego.
Kamienna wina dusz zdradliwych
brocząca krwawo jak stygmaty
skruszona sensem boskiej męki
na krzyżu, który dźwigał Karol.
Te wszystkie ognie – znak
przymierza,
palone w wieczór na San Pietro,
zapałką kruchą wobec światła,
którym oświecał nas. I zmieniał...
Komentarze (18)
Bardzo dobry wiersz i dobrze napisany. Pozdrawiam+
Wielkim człowiekiem był nie tylko dla wierzących,
trzeba o nim pamiętać:)
Wiersz pięknie napisany. A okazja i osoba Jana Pawła
II będzie zawsze inspiracją dla wierszy.