Kiedy przyjdziesz Panie?
Życie to jak drzewo jednego roku
Tylko raz kwitnie i wydaje owoce
Które wiatr strąca w różne strony
I łamie gałęzie spracowane drżące
Wspomnienie zapiszą na cmentarzu
Odpoczynek wieczny z pieśni ostatniej
Czas kurzem zapomnienia utuli w śnie
A świat pędzi prosto w otchłani paszczę
Kiedy przyjdziesz jak obiecałeś Panie?
Bo Wieża Babel już do nieba sięga
Aby gałęzie drzew ból zapomniały
Wydając owoce dla miłości piękna
autor
ESTERA60
Dodano: 2008-06-23 10:21:05
Ten wiersz przeczytano 420 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Masz słuszną racje w swoim wierszu-i to jest nasze
życie sterowane przez naszego Pana i nie musimy w
ogóle pytać kiedy moja kolej na odjazd w nieznane-to i
tak będzie niespodzianka,ale cóż ma człowiek do
tego?Owoc wydany i życie przeżyte,a więc i nasze
zadanie wykonane-to tak na pocieszenie Wiersz ładny i
bardzo ciekawy..pomyślności..